- kiedy mi zamierzałaś powiedzieć? - powiedziałem z wyrzutem lekko ją odtrącając. zaczęła jeszcze mocniej płakać. pogłaskałem ją po plecach. - cicho aniołku. - szepnąłem i znowu wziąłem ją w ramiona. słabo się uśmiechnąłem.- nie chcesz tego prawda? - wydukała.
- chcę. - pocałowałem ją.
* dwie godziny później*
- Niall? do cholery otwieraj! - oparłem się o drzwi od ich domu. chwilę później Niall otworzył mi w samych bokserkach uśmiechnąłem się. walnął mnie w twarz i coś warknął.- o co chodzi?
- Nina dzwoniła żebym przyjechał. - tłumiłem śmiech.
- to nie jest zabawne pajacu. chyba nam się zepsuł kibel.. - nie wytrzymałem i wybuchłem jeszcze głośniejszym śmiechem. - co ci tak wesoło?
- nic.
- znasz się na tym?
- nie. dzwonimy po hydraulika?
- okej.
- tylko się ubierz. - mordercze spojrzenie blondyna.
- jeszcze słowo. - uśmiechnąłem się i wyszedłem. po drodze zajechałem jeszcze do Louisa.
- cześć.. - podniósł małą córkę na ręce.
- tak wpadłem.... nie chce mi się wracać do domu.
- czemu?
- szczerze? - patrzył mi w oczy.
- no.. - sprzątał jakąś kaszkę.. zamieniał się w niańkę. ukryłem twarz w dłoniach.
- gdzie Eleanor?
- na zakupach. - odparł szorstko. - co mi chciałeś powiedzieć? nie ma czasu..
- Rosi jest w ciąży. - prawie zakrztusił się powietrzem
- chyba tego chciałeś? - pogłaskał swojego malucha.
- ale ona teraz się nie może denerwować.. i boi się, że znowu poroni.
- gratuluję - poklepał mnie po plecach.
- dlatego chcę odejść z gangu.
- co?!
- chcę, żeby moje maleństwo miało ojca.
- Harry nie możesz.
- mogę..
- nie. - zapędził mnie pod ścianę i patrzył w oczy. w takich momentach się go bałem.
- Louis..
- jak odejdziesz, jeszcze bardziej ją narazisz. - warknął i odszedł. wsiadłem do auta i nacisnąłem gaz.
* w domu*
- Rose!- tak? - zeszła po schodach.
- kocham cię. - wpadła w moje ramiona.
- ja też. ale obiecaj, że mnie nigdy nie zostawisz..
- Rosi... obiecuję. - patrzyła mi w oczy. usiadła na moich kolanach i pogłaskała swój brzuch. gładziłem jej uda. - ale jest jedna rzecz.
- tak? - delikatnie przygryzła wargę i czekała aż coś powiem.
- chciałbym zerwać oświadczyny.
komentujcie misie <3 :C / Stylesowa
ej czemu taki krótki? nie możesz tego robić.. Harry jest okropny :/
OdpowiedzUsuńbiedna Rosi... Cudny rozdział. pisze nexta :**
czemu on chce zerwać oświadczyny? :(((
OdpowiedzUsuńJezu Harry jest taki glupi
OdpowiedzUsuńprzeciez to jest ona, ta dziewczyna ktira czekala na niego miesiacami gdy byl w szpitalu, ktora bedzie jego żoną. i koniec nie ma odwrotu <3
no chyba go popierdoliło.
OdpowiedzUsuńno chyba nie
OdpowiedzUsuń