Translate

piątek, 18 kwietnia 2014

rozdział 33 część 1

spokojnie.
- czemu mnie tak.. - przerwał mi.
- po pierwsze. po pierwsze naprawdę nie rozumiesz, że Peazer odkąd nie jest z Liamem nie jest twoją koleżanką? nie wolno ci się do niej odzywać. źle zrobiliśmy, że jej nie zabiliśmy. ona wie o nas wszystko. WSZYSTKO. mogłaś zginąć siedząc u niej. - prawie krzyczał.
- ale..
- zamknij się. po drugie wysiadłaś mi z auta. szukałem cię po całym mieście. po chuja tak pyskujesz. to moja sprawa co ja robię. nie twoja suko. nie rozumiesz? 
- nieprawda. - spiorunowałam go wzrokiem.
- po trzecie. co to jest? - powiedział przez zęby i rzucił mi na kolana jakieś ubranie.. wiedziałam już co to.. o boże. wbiłam wzrok w swoje uda.
* oczami Niny*
- Niall! pościągaj do cholery te ubrania z balkonu. - powiedziałam poirytowana.
- już kochanie. - krzyknął z kuchni.
- miałeś to zrobić dzisiaj rano.
- wiem.- przyszedł po schodach i objął mnie w talii. - kochanie wychodzę dzisiaj z chłopakami.. wieczorem. nie czekaj na mnie. 
- co.. co będziecie robić?
- spytaj się Louisa. - ten uśmieszek. westchnęłam i poszłam do kuchni. - acha.. laleczko.. Harry coś mówił, że Rosaline, zostanie u ciebie na wieczór. nie idzie na akcje. pewnie ma jakiś szlaban, więc nie szalejcie za bardzo. - cmoknął mnie w policzek i poszedł po te ubrania.
- co zjesz na obiad Króliczku?
- pizzę.
- zamówić?
- możesz zrobić. - usiadł obok mnie i pogłaskał moje udo.
- nie mam pieczarek.
- to zamów. - pocałował mnie namiętnie w szyję..
* wieczorem*
- wychodzę ptysiu. - uśmiechnął się i zamknął mieszkanie.. jestem ciekawa o co chodzi z Rose. usiadłam w fotelu i czytałam czasopismo. ktoś zapukał do drzwi.
- cześć Ross. - na widok jej miny przytuliłam ją i pociągnęłam w głąb mieszkania. w cieniu stał Harry bawiący się kluczykami. kiedy znowu popatrzyłam w tamto miejsce już go nie było. Rosaline prawie się dusiła. strasznie płakała. miała cały rozmazany makijaż. biedna. - chodź kochanie. - położyłam ją na swoim łóżku. - co się stało? - przestała płakać i spojrzała mi w oczy. opowiadała o Danielle, o tym, że Harry ją zdradza i nie widzi w tym nic złego, i..
- no i to wszystko moja wina. - załkała i ukryła twarz w dłoniach.
- ale co? - pogłaskałam ją po ramieniu.
-  przeszukał moją szafę.. i-i - skuliła się na poduszce.
- ćśś. przyniosę ci coś do jedzenia. - szybko pobiegłam do kuchni i wzięłam ciastka. - proszę maleńka. - podałam jej jedno. patrzyła na swoje dłonie. - nie mówmy o tym. - przygarnęłam ją do siebie. oglądałyśmy jakiś kryminał na moim komputerze. trochę się rozpogodziła. siedziała na "włochatym" dywanie i malowała moje paznokcie. 
- przepięknie wyglądasz w tych włosach. tak spoważniałaś. - popatrzyła na mnie tymi wielkimi oczami i uśmiechnęła się szeroko.
- dziękuję. - popatrzyła za okno. gadałyśmy jeszcze z trzy godziny. - a tak.. właściwie. to po co oglądamy moje stare zdjęcia?
- żebyś zobaczyła, że jesteś najpiękniejszą dziewczyną na świecie. - zaśmiała się wreszcie.była już jakaś 1 w nocy. ziewnęłam. usłyszałam jak ktoś wchodzi do domu. zbiegłam po schodach i wskoczyłam w ramiona Nialla. 
stare zdjęcia Rose
- cześć misiu - pocałował mnie.
- hej. - Rosaline zbiegła po schodach. Niall odchrząknął i powiedział..
- Harry czeka na dworze. - od razu posmutniała. wzięła swoją torbę.
- to cześć. 
- pa. - pomachałam jej i wyszła.
* oczami Harrego*
wreszcie przyszła moja suczka. spiorunowała mnie wzrokiem i wsiadła do auta. chyba nie będzie się dzisiaj słuchać. kiedy tylko przyjechaliśmy bez słowa wrzuciłem ją do garderoby i zamknąłem na klucz. wreszcie spokój. nie zasługuje na spanie obok mnie, kurwa jebana.
/Stylesowa

3 komentarze: