- to ty.. - popatrzył na zdjęcie. czułam, że się we mnie gotuje. popatrzył na mnie. zacisnęłam ręce w pięści. - to ty na rurze.
- ty, chodziłeś na pokazy, chodziłeś do tych pieprzonych klubów i oglądałeś dupy jakiś lasek. - prawie wykrzyczałam mu w twarz. -zobaczyłeś mnie dużo wcześniej.. tylko szukałeś dowodów. - patrzyłam mu w oczy.
- no shit, Sherlock. - wyszłam z pokoju. - Rosi.. - złapał mnie za rękę. - byłaś niesamowita. - lekko się zarumieniłam. nigdy więcej tańca na rurze. - ale, wiesz.. mogłabyś być taka dla mnie. - przejechał dłońmi po moich biodrach.
- Harry.. dopiero co.. - jęknęłam kiedy pocałował mnie w usta.
- kocham cię. - delikatnie mu się wyrwałam.
- wiem. - usiadłam na fotelu obok.
- Rosi.. proszę.
- o co?
- o jedną noc dla mnie.
- przyjdzie czas. - skwitowałam. nie miałam dzisiaj na nic ochoty.
- ale Rosi..
- dzisiaj jestem płodna Harry.. lepiej nie ryzykować. - to nawet nienaturalnie zabrzmiało.
- a nie chciałabyś mieć małego aniołka? - jego ręka powędrowała na moje udo.
- po tym co się stało.. ja. - poczułam łzy w kącikach oczu.
- cichutko. - przytulił mnie do siebie. jedliśmy kolację w ciszy. patrzyłam się w te jego piękne oczy, Jezu jak on wyprzystojniał. albo zwyczajnie tęskniłam. usiadłam mu na kolanach i wtuliłam się w niego. delikatnie pogłaskał moje nogi.
- jesteś cudowna. proszę. - popatrzył na mnie.
- ile razy mam ci mówić..
- no proszę. - przerwał mi.
- zastanowię się. - pocałowałam go w policzek. kołysał mnie w ramionach. prawie zasnęłam. czułam się tak bezpiecznie. zaniósł mnie do sypialni i ułożył na poduszce. przytuliłam się do jego torsu. głaskał mnie po plecach. nagle wyszedł gdzieś na chwilę a kiedy wrócił, odwrócił mnie i głaskał po brzuchu. wplotłam moje nogi w jego i patrzyłam mu w oczy. delikatnie zdjął ze mnie koszulę i rzucił ją w kąt. włożył swoje palce do moich spodni.
- Harry. - zgasiłam go spojrzeniem, ale oczywiście zaraz znowu musiał zaczynać. zdjął mój biustonosz i pieścił moje piersi. uśmiechnął się kiedy z moich ust wydobył się cichy jęk. pocałował mnie namiętnie i przejechał językiem po moim brzuchu. przeszkadzały mu moje jeansy. zdjął je i pozostawił mnie w samych majtkach. zdjął z siebie T-shirt i spodnie.
- kocham cię. - popatrzyłam na jego bokserki. chciałam tego, teraz to wiedziałam. oplotłam go nogami w pasie i powoli ściągałam pozostałe ubranie. on zabrał się za moje majtki. kompletnie naga wtuliłam się w jego tors, i kiedy już chciałam zasnąć poczułam jego palce przy moim wejściu.
- daj spokój.. - jęknęłam podnosząc głowę z poduszki.
- sama zaczęłaś. - pocałował mnie w usta. - wejdę w ciebie. obiecuję.
- Harry! - trochę mnie denerwował ale miał rację. delikatnie złapał mnie ta tyłek i rozszerzył moje nogi. nie sprzeciwiłam się.. zrobił to. krzyknęłam.
- spokojnie.. - pocałował mnie w policzek. - to jak z jazdą na młocie w wesołym miasteczku. boisz się, ale będzie fajnie. - wykonał pierwszy ruch. nie było tak źle. jęknęłam cicho. coraz bardziej przyspieszał, wiem, że jutro nie usiądę.
- Rose.. - westchnął, a ja poczułam jego płyny w sobie. wygięłam się w łuk i pocałowałam go w brzuch. - kocham cię. - wtuliłam się w niego i zasnęłam.
obudziłam się kiedy usłyszałam kroki na dole. Harry był koło mnie.. zadrżałam. kto to? potrząsnęłam Styles'em.
- Hazz, kotku. - szepnęłam mu do ucha. nie budził się. pociągnęłam go za włosy. nic. co się stało? zwykle miał bardzo lekki sen. usłyszałam, że osoba, która była na dole idzie do naszej sypialni.
/Stylesowa

o boże, co teraz :o CUDNY <3
OdpowiedzUsuńJeju kto to :(
OdpowiedzUsuńkto co omg ))): !!!!
OdpowiedzUsuń