Translate

środa, 16 kwietnia 2014

rozdział 31

krzyknęłam.
-ćśśś, spokojnie. - Hazz złapał mnie za rękę. - w najgorszym wypadku zawiśniemy tu na kilka godzin.
- niee. - jęknęłam
- kocha.... - w tym momencie bardzo gwałtownie polecieliśmy w dół
* pół godziny później.
- no chodź bo się spóźnimy. - powiedziałam. Harry oglądał się za jakąś blondynką. - Harry..
- no co?
- mam prawo być zazdrosna..
- ale widziałaś jej nogi? i w ogóle taka uroda z Ameryki. cudowna.
- Kochanie.. ja..
- kocham cie pyszczku. chodź. - weszliśmy do fryzjera. jakaś grubsza brunetka usadziła mnie na fotelu.
- to co dzisiaj robimy z włoskami? - jej głos był miękki jak jedwab.
- ścinamy.. gdzieś dotąd. - Harry widząc mój gest prawie podskoczył.
- dotąd? - jęknął
- Harry.. to moje włosy. - spuścił wzrok.
- kochanie.. to ja na ciebie zaczekam przed autem... idę do.. do .. biblioteki.
- dobrze misiu.
*oczami Harrego*
- myjemy włosy? - usłyszałem za plecami i wyszedłem z dłońmi w kieszeniach. Rosi będzie teraz wyglądać jak nie wiem, co. nawet jej sobie nie potrafię wyobrazić. usiadłem na ławce i rozejrzałem się po parku... Boże.. to ta blondynka.
- mm hej Harry. - pomachała mi dłonią.
- cześć aniołku..
- co to była.. za hihi wiedźma, z którą szedłeś w stronę rynku? - śmiała się pod nosem. z mojej Rosi.
- to nie żadna wiedźma!
- a kto.. może ci się podoba co? - zmysłowo oparła rękę o biodro.
- to moja kuzynka.
- jakiś spięty jesteś dzisiaj. - seksownie wydęła wargi.
- emm, mam mały problem w pracy. - potarłem dłonią o czoło. wszędzie unosił się zapach wiśni, a słońce rozświetlało złote włosy Angeliny.
- mogę pomóc ci się rozluźnić. może.. pójdziemy do mnie. na wino. herbatę. jak wolisz kotku.
- nie tym raz.. razem. - popatrzyłem na jej piersi.. boże - albo w sumie, czemu nie. - uśmiechnęła się delikatnie.
- chodź - wzięła mnie za rękę i prowadziła do swojej willi. poruszała się jak zawodowa modelka. 
- co robisz ostatnio? - spojrzała na mnie tępo. - praca?
- aa.. piszę książkę.. - zachichotał.
- naprawdę?
- tak. - wzięła ze stołu okulary zerówki i zrobiła minę kujona. nawet tak wyglądała seksownie.- wejdziesz do sypialni.. przepraszam mam syf ale..- oparła się nogą o krzesło.. 
- jasne. - usiadła mi na kolanach. 
- chyba nie spałeś z nikim od ostatniego razu.. prawda? - wyszeptała mi do ucha. dość.
- czy ja wyglądam na osobę.. która..
- nie marudź tu tylko.. - zdjęła swoją bluzkę.
*oczami Rose*
pośpiesznym krokiem wyszłam z salonu. ludzie się na mnie gapili kiedy szłam ulicą. mam coś na twarzy? aż tak źle wyglądam? stanęłam koło auta.. nie ma go. nie miałam kluczyków więc usiadłam na ziemi i bawiłam się rąbkiem kurtki.gdzie on znowu polazł. oparłam się głową o blachę auta i zasłoniłam ręką słońce.. chyba przysnęłam.wybudziły mnie jakieś śmiechy.. rozejrzałam się i zobaczyłam. kogo? Harrego idącego z TĄ blondyną za rękę. ..
- hahah ale to naprawdę była twoja kuzynka.. haha. boże jakie imię. Rosaline. Rosaline - zaczęła wymawiać z różnymi akcentami.. - .. i jaki ryj.. prawie jak u..
- u? -
nowe włoski Rose
stanęłam na przeciwko niej. Harry szybko puścił jej rękę.
- co się stało kotku? kuzyneczka zazdrosna? - pocałowała go w policzek. nie zareagował. chciało mi się płakać ale wiedziałam, że to tylko wywołałoby u niej śmiech.
- odpierdol się od Harrego. - stanęłam kilka milimetrów od jej twarzy.
- a może on chce się pierdolić. ze mną. - nie wytrzymałam i przywaliłam jej w twarz. ciekła jej krew z nosa.. teatralnie złapała się za buzię i zaczęła głośno oddychać.
- Harry kotku.. ty ty to widziałeś?
- Rose, wsiadaj do auta. - posłusznie usiadłam na siedzeniu. z satysfakcją patrzyłam za "Angelinę" za szybą.
- nie musiałaś jej bić. - powiedział twardo.
- ona mnie obraziła. Harry co to ma znacz..
- ładnie wyglądasz. - mruknął. popatrzyła na moje włosy i ruszył.
- daj spokój. - popatrzyłam za okno.
- ona.. ja jej nie znam.
- jasne. Harry ile to trwa? - i ta zabawna powaga w jego oczach.
- nic nie zrobiłem.
- jakoś ci nie wierzę. - otworzyłam drzwi do auta i wysiadłam kiedy czekaliśmy na  światłach. boże gdzie ja pójdę.. jestem w środku miasta... zaraz za sobą usłyszałam trąbienie samochodu.
/Stylesowa

2 komentarze: