Translate

środa, 22 stycznia 2014

rozdział 9

 – słowa odbijały się echem po mieszkaniu. Nie chciałem jej dodatkowo zdołować ,więc uśmiechnąłem się słabo. – dowiedziałeś się pierwszy.
- kto jest ojcem? – głośno przełknąłem ślinę. Bałem się odpowiedzi.
- mój były chłopak. – westchnąłem i przytuliłem jej brzuszek. Nie było jeszcze żadnych wypukłości mógł być to co najwyżej pierwszy 1 miesiąc.-świat mi się trochę wali.. nie wiem co mam zrobić.
-mogę ci pomóc je wychować. Jako przyjaciel..
-nie. Ja już chyba zdecydowałam. – przerwała mi. Bałem się, że powie to słowo, że będzie chciała zniszczyć ludzkie życie. – oddam je do rodziny zastępczej. Nie będę go wychowywać. – mała łza spłynęła po jej policzku. Złapałem ją za rączki i pocałowałem w policzek.
-kiedy zerwaliście? Z twoim byłym..
-nie wiem. Tak jakoś. On nadal chce być ze mną. Ale jeszcze nie wie o dziecku.
- trzeba być świadomym, że jak się to robi bez zabezpieczeń to ma się potem ponosić odpowiedzialność. – Rosi spuściła wzrok.
- tak mamo. – delikatnie się uśmiechnąłem.
-nie chcesz spróbować wychować tego dziecka? Może ten twój. Chłopak. Jak się dowie to. Nie wiem. Je pokocha? Tak jak ciebie? – z trudem wypowiadałem słowa. Chciałem zamknąć się w pokoju i płakać. Dosłownie. Nie chciałem żeby z nim była.
-ja go znam. On jest.. –znowu łzy. Pogłaskałem ją po głowie i przyniosłem herbatę. Usiadła przy stoliku i głęboko odetchnęła. Przez jakiś czas milczeliśmy, po czym Rosi odezwała się słabym głosem.
- no chyba.. że ty byś mi pomógł i byśmy je wychowali. A ty byś był jego ojcem. – na te słowa uśmiechnąłem się i pocałowałem moje maleństwo. Usiadła mi na kolanach i zaczęła bawić się loczkami.
-chcę tego baby. Kocham cię. – zamknąłem ją w uścisku. Siedzieliśmy tak przez dłuższy czas, kiedy nagle usłyszałem dźwięk tłuczonej  szyby. Postawiłem Rose na podłodze i pobiegłem w stronę hałasu. Ktoś znowu rzucił kamieniem. Wyjrzałem za okno a tam stała grupka podpitych kolesiów. Syknąłem ze złości.
-Ej patrzcie to ten gejuch, z X-Factor. Hahaha – wrzasnął jeden z nich kiedy mnie zobaczył.
-oglądasz X-Factor? Idiota..- krzyknął drugi.
-cicho bądź debilu.-chłopak zaliczył siarczysty policzek.
-Czego wy tu kurwa szukacie? – spytałem.

-oddaj naszą dziwkę. – przeszedł mnie dreszcz. Odwróciłem się na pięcie i stanąłem twarzą w twarz z podsłuchująca Rosaline. 
:C /Stylesowa

2 komentarze: