- hej. - powiedział.
| Zack i Rose |
- idziesz na wykład? - nieziemsko się uśmiechnął.
- tak. - popatrzyłam w bok.
- a może.. - złapał nasze dłonie. - poszłabyś ze mną do galerii handlowej, kupić jakiś prezent dla mojej siostrzenicy. - zarumieniłam się. miałam mętlik w głowie.
- okej. - wysiedliśmy. spędziłam naprawdę uroczy dzień z Zackiem. jedliśmy lody, ubieraliśmy dziwne ubrania. czułam się cudownie. dla Kate kupiliśmy ślicznego pluszowego kotka i czekoladę. kiedy już wracaliśmy zobaczyłam te loczki. o boże.. odwróciłam wzrok. szedł tu.. nic nie powiedział tylko zahaczył ramieniem o mój bark, kiedy przechodził.
- co to był za koleś? - spytał lekko wściekły Zack.
- nie ważne.. idę do domu.
- ważne. - złapał mnie za biodra.
- nie. - chciałam się wyrwać.
- Rose. powiedz mi. - patrzył mi w oczy.
- Harry.. Styles. mój były.. chłopak.
- co-o? - puścił mnie i prawie pobiegł w kierunku Harrego.
- co ty od niej chcesz? - warknął.. Hazz popatrzył na niego z politowaniem.
- spierdalaj.
- nie wyrażaj się tak. - Zack zagroził mu pięścią.
- bo co?
- to moja dziewczyna. - Harry wypuścił gwałtownie powietrze. zastanawiałam się czy im to przerwać, ale sama mogę oberwać. usiadłam na krawężniku i się skuliłam.
- coś ty powiedział? - wrzasnął i walnął go w nos. nie mogłam na to patrzeć.
- moja dziewczyna. - powiedział twardo Zack i przywalił Harremu.
- kłamiesz. - płakałam. dlaczego to mnie zawsze musi coś takiego spotkać? ich krzyki ledwie mnie dochodziły. łkałam cichutko i patrzyłam przed siebie. poczułam dłoń Zacka na ramieniu.
- już dobrze. - rozejrzałam się Harry ubierał płaszcz na drugim końcu ulicy. Zack miał rozwalony nos.
- chodź do lekarza.
- nie będzie dobrze.
- dlaczego powiedziałeś, ze jestem twoją dziewczyną? - spytałam cicho.
- nie wiem. - popatrzył w niebo. wstałam i podbiegłam do Harrego.
- zostaw mnie. - Harry podniósł oczy na moją wysokość.
- nie. nic ci nie jest? - zobaczył łzy na moim policzku.
- dziewczyno, dlaczego ty to wszystko tak przeżywasz. - spojrzał w moje oczy a ja jeszcze bardziej płakałam.
- bo cie kocham. - przygarnął mnie do siebie i delikatnie przytulił.
- już się nie martw. - pogłaskał mnie po plecach i puścił. - idź do swojego chłopaka.
- to nie jest mój chłopak. to kolega z uczelni.
- kontynuujesz studia?
- tak. - otarłam łzę.
- przepraszam, że ci na to wcześniej nie pozwoliłem.
- nie przejmuj się. - podszedł do nas Zack.
- idziemy? - warknął.
- daj spokój. - jęknęłam.
- ja idę na wykład..
- z rozwalonym nosem? - zaśmiałam się cicho i spojrzałam na Stylesa. odwzajemnił to i mocniej mnie do siebie przygarnął.
- idę. - powiedział i szedł przed siebie.
- do zobaczenia. - powiedziałam. to miał być najlepszy dzień w moim życiu.
- idziesz na wykład? - Harry klęknął do mojej wysokości.
- nie. nie mam siły.
- wpadniesz do mnie?
- mogę?
- chodź. - wziął mnie za rękę. było tu jeszcze piękniej niż ostatnio. tęskniłam za tym miejscem. usiadłam przy stole. - chcesz się czegoś napić?
- nie. - rozejrzałam się po salonie.
- Rosi.. posłuchaj.. ja nie wiem dlaczego ostatnio tak zareagowałem. przepraszam. i przepraszam, że cię zdradziłem. - delikatnie się zbliżył. sama nie wiem czy tego chcę. popatrzyłam na kwiatki. - przepraszam za wszystko. tak strasznie. byłem taki głupi. przez ten miesiąc w tym domu była tylko cholerna cisza. - stanął pomiędzy moimi udami a w jego oczach widziałam łzy.
- czemu płaczesz?
- bo właśnie sobie uświadomiłem dlaczego tak gwałtownie zareagowałem na słowa twojego kolegi.. kocham cię. nadal. - złapał mnie za rękę. wtuliłam się w niego. nie wiedziałam czy płakać. nic nie wiedziałam. nie wiedziałam czy chciałam być z nim znowu. czy to dobra decyzja. nie.. przepraszam jedno wiedziałam,
że bardzo go kocham.
wiem, że krótki, ale idę święcić jajeczka. wesołych świąt misie <3/Stylesowa
Znowu razem <3
OdpowiedzUsuńjejku jejku cudowne jak słodko. takie kochane. <3 cudowny rozdział
OdpowiedzUsuńJeju jaki cudowny rozdział <3
OdpowiedzUsuńaww misiaki kochane ;*** - Olczix
OdpowiedzUsuń