Translate

wtorek, 21 stycznia 2014

rozdział 7

*zapaliłam światło*
Krzyknęłam z przerażenia. Co on tu robił? Wbrew moim oczekiwaniom nie była to kochająca się para tylko… ON.
-jak..ty tu? –pisnęłam?
-magia. –spojrzałam na niego ze złością. – istnieje coś takiego jak SAMOCHÓD.
-to nie powód, dla którego leżysz w moim łóżku. –przeczesałam palcami włosy ze zdenerwowania.
-ja chciałem cię przeprosić. – wydukał pod nosem.
- a ja nie chce cię więcej znać.-wycedziłam przez zęby pod wpływem emocji. Harry bez słowa opuścił mój pokój. Nie mogłam zasnąć. Cały czas płakałam, a Sparky szczekał na podwórku chyba do rana.
Kiedy wstałam, wyglądałam jakby rozjechał mnie traktor. Dosłownie. Możesz się śmiać ale tak było. Rozmazana szminka, tusz i tapir z włosów. Weszłam do łazienki i nalałam wody do wanny. Gorąca kąpiel zmyła ze mnie trochę problemów. Weszłam d pokoju i zaczęłam się przebierać pociągając nosem. Wtedy o framugę oparł się skacowany Matt.
-co się wczoraj stało?
-nic.
-powiedz mi kurwa albo nigdzie dzisiaj nie wyjdziesz.
-nie mam takiego zamiaru.
-ty masz jakieś problemy? Boże o co chodzi…
-zaczynasz mnie wkurzać. Zgrywasz nie wiadomo kogo? mojego tatę? Wybacz ale nigdy nim nie będziesz.
-chłopak cicho się zaśmiał i zszedł na dół. Boże w co ja się wkopałam.
*oczami Hazzy*
Zajebiście.. przez jeden wieczór miałem już nigdy nie zobaczyć mojej księżniczki?
*półtorej roku później*
Nie widujemy się już z Rose. Raz tylko widziałem jak biegła do biblioteki, to przywołało masę wspomnień., nie chciałem żeby mnie widziała. Potem mieliśmy z chłopakami trasę po Europie. wszystkie fanki są cudowne, ale nadal nie mogłem zapomnieć o Rosaline. Zayn raz przyłapał mnie kiedy wspominałem tamto lato.. spytał o co chodzi ale ja go po prostu olałem. Nie wiem co się ze mną dzieje.

Szedłem szybkim krokiem pod ten klub.. miałem się tam spotkać z Caroline. To wyjątkowa dziewczyna, chłopaki strasznie chcą żebyśmy byli razem, ale ja wiem, że nic z tego nie będzie. No ok może po miesiącu spotykania się zacząłem coś do niej czuć. Kiedy wszedłem uderzyła mnie fala gorąca. Wszędzie spocone ciała i głośna muzyka. Zamówiłem sobie drinka i czekałem przy barze…. Wtedy zobaczyłem JĄ.

/Stylesowa

1 komentarz: